Powiedziałam, że zrobię zdjęcia to są. By Chomik, który musiał biedny wszystkie możliwe lampki zaświecić, żeby w miarę dobrze wyszły. Nawet nie wiecie jakiej dzisiaj dostałam weny, po prostu zrobiłam obiad i wyciągnęłam z szafy wszystkie moje, poukładane na święta, przydasie. I wpadłam w taki mini amok twórczy, skończyłam dopiero jak się zorientowałam, że wypadałoby ten obiad zjeść :D
Właściwie to miałam chęć wypróbować technikę, o której już wiele razy słyszałam - robienie papieru z serwetek papierowych. Przed świętami kupiłam sobie, śliczne, zielone z wytłoczeniami. No i... klapa. Folia się topi a potem przy wycinaniu odkleja :( Tak się zirytowałam, że podkleiłam Magikiem ale boki musiałam nim dodatkowo "oblać" w taką obwódkę, żeby mniej było widać jak źle się trzyma... A chciałam zrobić kartkę nawiasową i wyszło, że pierwsza mi się nie podoba. Nawiasy strasznie źle się tną no i najpierw musiałam rysować na kartce kształt, potem odrysowywać i tak na każdym boku każdej kartki. Mało przyjemne :/ Kwiatek zrobiłam ze spodniej części serwetki (też jest trochę tłoczony), na to fragment papieru przytulne święta i ćwiek.
Mam pytanie do Was w związku z moją papierową porażką - czy coś zrobiłam źle? Czy to się naprawdę tak odlepia? Kiedyś próbowałam na małym kawałeczku i podklejone Magikiem się trzymało nawet ok, ale dzisiaj, to już było strasznie. I jeszcze fragment folii przygrzał mi się do deski do prasowania, mam nadzieję, że uda się ją zdrapać :( A to, że jest krzywo, zauważyłam dopiero dzięki zdjęciu. Czuję się załamana przez tą folię.
Ze złości, że mi się nie udało zrobiłam następną. No i z tej... Jestem zadowolona :D
Na wyzwania:
- do nowo powstałego bloga pomorskich crafterek śliczne kolorki - wykorzystane!
- oraz przede wszystkim jako mini hołd Pandkowy dla prac Karoli na wyzwanie diabelskiego młyna. Jeśli się praca komukolwiek spodoba, to uznam, że warto było odmierzać wszystko jedną formą z papieru do drukarki, wycinać a przedtem denerwować się tą głupią folią... Co prawda perełki mi nie wychodzą jeszcze tak perfekcyjnie perełkowe jak u innych ale starałam się naprawdę jak mogłam! I w ogóle pierwszy raz ich używałam i pierwszy raz pocięłam jedyny arkusz "Jasnej strony życia" jaki mam (z bólem serca, strasznie było mi go żal) i przede wszystkim - moja pierwsza kartka sztalugowa. Tadaaaaam!
Ze wszystkich stron, żeby jak najlepiej uchwycić kolory)
Bardzo mi się w najnowszej kolekcji podobają te wesołe ptaszki, a skoro jej nie mam - zrobiłam własnego :) Nie pytajcie tylko ile tam jest warstw, wiele rzeczy podkleiłam na kosteczkach 3D i sama już wiem co i jak. Ale warstwowo jest, oj jest. Mam nadzieję, że to trochę widać.
Strasznie słodka. Ale podoba mi się. Naprawdę lubię jak to co mam w wyobraźni jakoś się przekłada na to co robię. I... mam nadzieję, że troszeczkę chociaż widać na kim się wzorowałam.
Dziękuję wszystkim za komentarze! Miłego wieczoru i weekendu!
Fantastyczna kartelucha! No i ten kwiatek zielony-miodzio! Dziękujemy za udział w wyzwaniu:):*
OdpowiedzUsuńJa też lubię takie słodkie kartki, a ta jest wyjątkowo urocza! I podziwiam walkę z papierem :)
OdpowiedzUsuńŚliczna karteczka:)I ten kwiatek cudny:)
OdpowiedzUsuńbardzo ciekawa kartka :) super!
OdpowiedzUsuńŚliczna, warstwowa karteczka!
OdpowiedzUsuńWidzę, że masz te serwetkowe stempelki:) Też je mam i je uwielbiam:)
A Pan Chomik dzielny:)))
Śliczne kartki, kwiatek na pierwszej jest świetny :)
OdpowiedzUsuńNa sposobie, o którym piszesz nie znam się. Nie pomogę niestety.
świetne karteczki:)
OdpowiedzUsuńFajnie:) A co do serwetki - to żelazko musi być mocno nagrzane i trzeba się skupić zwłaszcza na "zgrzewaniu" brzegów.
OdpowiedzUsuńPiękne kartki!!!
OdpowiedzUsuńPrzypominam, że warunkiem wzięcia udziału w zabawie szpiega jest link do sklepu scrap.com.pl
Pozdrawiam.
Blogowy szpieg scrap.com.pl
Bardzo mi się podobaj, szczególnie ta z ptaszyną :)
OdpowiedzUsuń