niedziela, 18 września 2011

Po wakacjach

Wybraliśmy się z Panem Chomikiem nad morze. Było bardzo, bardzo miło a pogoda akurat taka, by chodzić godzinami po plaży i moczyć nogi w wodzie. Przywiozłam ze sobą trochę małych muszelek (bo może się przydadzą), chyba pół kilo piasku (bo może się przyda) i trzy małe dziurkacze (bo może...). 
Byłam taka szczęśliwa, że je kupiłam! Bo w sklepie wisiały tylko w dwóch zestawach - albo mój albo mała dziewczynka-chłopczyk-gwiazdka, przy czym udało mi się wyszperać ostatni komplet. Aż się muszę pochwalić, przepraszam tylko za jakość zdjęcia, robione komórką zanim rozszarpałam opakowanie i zaczęłam piszczeć...
Złotówka leży po to, by było widać jakie są maleńkie. Ale nie przeszkadza mi to, mam nadzieję, że wkrótce się przydadzą. Zresztą to moje pierwsze dziurkacze! 
Pozdrowienia

5 komentarzy:

  1. Na pewno się przydadzą :)
    Pozdrawiamy! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kochana od czegoś trzeba zacząć - dobry początek - pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. pamiętam doskonale emocje związane z pierwszymi scrapowymi zakupami :)
    powodzenia i czekam na piękne prace :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej :) Pokaż nam swoją pracę :) Moje pierwsze dziurkacze to były dwa mini dziurkacze tzw confetti odkupione na ebay. Zrobiłam z nich kartkę z taz shaker boxem i zdjęciem naszej całej rodzinki bo i innych ozdobników mało miałam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Witaj!
    Dziękuję za odwiedziny i bardzo miły komentarz. Gratuluję pierwszych zakupów scrapowych, teraz pójdzie to pewnie lawinowo :D
    Nie mogę się doczekać pierwszych Twoich prac, mam nadzieję, że niedługo coś pokażesz :)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń